Ojciec jechał wczoraj z prędkością prawie taką samą jak Kubica na torze wyścigowym. Nie no, przesadziłam. Ale jak dobił do 160 km/h to się trochę przestraszyłam, bo nigdy nie widziałam żeby tak pędził. Cóż, kazali być na 11.00 przynajmniej, to się spieszył. I to był może nie tyle błąd, co zbyteczny wysiłek dla silnika samochodu. Bo ja głupia myślałam, że to trzeba szybko, że skoro mnie zapisali, to będą wymagali sprawdzenia itp itp. A wyszło na to, że nikt na nic nie patrzył, a ja mogłam wziąć nawet dziesięć tych wejściówek. No masz, a myślałam, że jestem taki zajebisty vip :P
Ojciec pokręcił głową i stwierdził, że z nami nie pójdzie, bo będzie zawyżał granicę wiekową. Było to nam nawet na rękę, bo przynajmniej nie oglądał by się wiecznie by sprawdzać co robimy. Nie mylił się, bo średnia wiekowa przeciętnego widza wynosiła tam 15 lat. Wypili całą herbatę jaką mieli w namiocie TVNu, a to jak zaczęli się pchać na człowieka przechodzi wszelkie możliwe granice. Mogliby Ci nawet wybić oko łokciem i by nawet nie zauważyli, że stoisz koło nich :o A nauczycielki? Zamiast puścić podopiecznych przodem, to same stały przy barierkach. Dopiero później udało mi się jakoś wcisnąć, przez co straciłam Katherine z oczu.
Nagrywanie wszystkiego po pięć razy było męczące, tym bardziej że było zimno. Ale Pan Piotr stwierdził, że mamy w sobie za mało entuzjazmu -.- (miej tu człowieku entuzjazm na mrozie). Pokonanie czterech schodków graniczyło z cudem, ale jakoś po męce udało się wleźć czy raczej wpłynąć do środka.
A jakie to wszystko nie wychowane! Zamiast powiedzieć 'sorry, przepuścicie, bo tu koleżanki są miałyśmy razem wejść' by zasygnalizować coś, to ryją się jak do stajni albo gorzej. Facet przy wejściu ich ochrzanił, że się zachowują źle i że ich znajomi coś tam, coś tam. A ktoś na to: 'To nie są nasi znajomi, to są już wrogowie.' Dominika oczywiście ciskała w myślach obelgi na całe społeczeństwo polskie, ale to normalne.
Dorwałyśmy jakieś dwa wolne miejsca z brzegu i tylko czekałyśmy aż nasze stopy wrócą do stanu używalności.
Pan Piotr dalej pouczał co robić, kiedy klaskać, gdzie są kamery. Największy pisk mnie opanował na wejściu Jury na salę, bo puścili Łan Dyrekszyn *-* Oczywiście zaczęłam się drzeć jak głupia, a jak puszczą moje wywody śpiewne na nagraniu to chyba padnę x,x Albo to jak dłubię w nosie, bo zawsze pokazują to co najgorsze.
Cała dzieciarnia darła się, przeszkadzała i w ogóle nie miała szacunku do tych zdenerwowanych wykonawców (teraz już wiem na przyszłość, że publiczność nie słucha, pocieszające). I przyszli tam tylko po to żeby TVN miał nabitą frekwencję i żeby nie iść na lekcje. Kurde, jak mnie coś nie interesuje i chcę pogadać to robię to cicho albo w ogóle nigdzie nie idę, a nie drę się na całą salę, że dziś do jedzenia mam bigos O.o
Ojciec pokręcił głową i stwierdził, że z nami nie pójdzie, bo będzie zawyżał granicę wiekową. Było to nam nawet na rękę, bo przynajmniej nie oglądał by się wiecznie by sprawdzać co robimy. Nie mylił się, bo średnia wiekowa przeciętnego widza wynosiła tam 15 lat. Wypili całą herbatę jaką mieli w namiocie TVNu, a to jak zaczęli się pchać na człowieka przechodzi wszelkie możliwe granice. Mogliby Ci nawet wybić oko łokciem i by nawet nie zauważyli, że stoisz koło nich :o A nauczycielki? Zamiast puścić podopiecznych przodem, to same stały przy barierkach. Dopiero później udało mi się jakoś wcisnąć, przez co straciłam Katherine z oczu.
Nagrywanie wszystkiego po pięć razy było męczące, tym bardziej że było zimno. Ale Pan Piotr stwierdził, że mamy w sobie za mało entuzjazmu -.- (miej tu człowieku entuzjazm na mrozie). Pokonanie czterech schodków graniczyło z cudem, ale jakoś po męce udało się wleźć czy raczej wpłynąć do środka.
A jakie to wszystko nie wychowane! Zamiast powiedzieć 'sorry, przepuścicie, bo tu koleżanki są miałyśmy razem wejść' by zasygnalizować coś, to ryją się jak do stajni albo gorzej. Facet przy wejściu ich ochrzanił, że się zachowują źle i że ich znajomi coś tam, coś tam. A ktoś na to: 'To nie są nasi znajomi, to są już wrogowie.' Dominika oczywiście ciskała w myślach obelgi na całe społeczeństwo polskie, ale to normalne.
Dorwałyśmy jakieś dwa wolne miejsca z brzegu i tylko czekałyśmy aż nasze stopy wrócą do stanu używalności.
Pan Piotr dalej pouczał co robić, kiedy klaskać, gdzie są kamery. Największy pisk mnie opanował na wejściu Jury na salę, bo puścili Łan Dyrekszyn *-* Oczywiście zaczęłam się drzeć jak głupia, a jak puszczą moje wywody śpiewne na nagraniu to chyba padnę x,x Albo to jak dłubię w nosie, bo zawsze pokazują to co najgorsze.
Cała dzieciarnia darła się, przeszkadzała i w ogóle nie miała szacunku do tych zdenerwowanych wykonawców (teraz już wiem na przyszłość, że publiczność nie słucha, pocieszające). I przyszli tam tylko po to żeby TVN miał nabitą frekwencję i żeby nie iść na lekcje. Kurde, jak mnie coś nie interesuje i chcę pogadać to robię to cicho albo w ogóle nigdzie nie idę, a nie drę się na całą salę, że dziś do jedzenia mam bigos O.o
Same występny były... Nudne. Gdyby nie komentarze Wojewódzkiego, to człowiek by usnął. Pewnie to zależy od repertuaru jaki wykonywali. Były osoby które dobrze śpiewały i wyleciały (Okupnik to jest niezła jędza). Jednak nie było takiej sytuacji by mnie ktoś jakoś bardzo, niesamowicie zachwycił. Wokale były ok, nie fałszowali itp. Ale jakoś nie zauważyłam by chociaż jeden człowiek chciał przekazać jakieś emocje. Po prostu śpiewali, bo chcą być w programie i chcą wygrać kasę. A nie tędy droga. Ja wolałabym osobiście, fałszować jak nie wiem, ale śpiewać szczerze, z poczuciem, że śpiewam tak jak czuję, nie jest ważne czy jest to bardzo dobre czy nie.
Najważniejsze to być wiernym sobie, mimo wszystko.Heh, jakbym była czwartym jurorem, to nie mieliby ze mną lekko, byłabym wredniejsza od nich wszystkich razem wziętych :P Miałabym się na kim wyładować XD
Było ciekawie. Jakieś doświadczenie na pewno zdobyłam, ale UK albo USA to to nie jest. Kolejna edycja, która pewnie nie przyniesie prawdziwego zwycięscy. Ale jest to jakiś rodzaj promocji, prędzej zauważą Cię w takim programie, niż jakbyś przez miesiąc roznosił swoje dema po ulicy czy wytwórniach. Pod warunkiem, że Twoje nagranie będzie w TV.
Dam sobie głowę uciąć, że Dominikę dłubiącą w nosie na pewno pokażą :o
Enjoy!
A tu takie fajne coś:

Nominowałam Cię do Liebster Awards :) Więcej tutaj --> http://our-memoriesx.blogspot.com/2013/01/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuń